Takiej frekwencji na meczu jakiegokolwiek młodzieżowego zespołu Radomiaka dawno nie było. Na stadionie przy ulicy Struga blisko 500 kibiców emocjonowało się szlagierowym spotkaniem I MLJ st. 91/92 pomiędzy liderującym w tabeli Radomiakiem, a znajdującą się tuż za zielonymi ekipą Polonii Warszawa. Była walka, ostre - często nieprzepisowe - zagrania, ale zabrakło jednego, gola. Pojedynek zakończył się bezbramkowym remisem.
Zdjęcia z meczu można zobaczyć klikając w tym miejscu.
Wszyscy, którzy śledzą rozgrywki juniorów na Mazowszu doskonale wiedzieli jakie znacznie miało to spotkanie dla jednych i drugich. Zespół, który by to spotkanie wygrał mógłby praktycznie cieszyć się z tytułu mistrzowskiego, który uprawnia do udziału w ćwierćfinale Klubowych Mistrzostw Polski Juniorów Starszych.
Spotkanie lepiej zaczęli przyjezdni, ale po niecałym kwadransie gry warunki zaczęli dyktować zieloni. W 9. minucie Kacper Wnuk zdecydował się na strzał z dystansu, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. W odpowiedzi, prawą stroną w pole karne wpadł Michał Gliński, ale bardzo dobrze w bramce spisał się Michał Domański. Bliski pokonania Dariusza Goleniewskiego był jeden z najlepszych zawodników na boisku, Krystian Puton, ale piłka po jego strzałach z dystansu o milimetry mijała słupek. W końcówce pierwszej połowy Puton został brutalnie sfaulowany przez Macieja Turskiego, ale arbiter z Siedlec kapitanowi Polonii pokazał tylko żółtą kartę. Nasz pomocnik długo nie podnosił się z murawy i wydawało się, że nie będzie już w stanie kontynuować gry. Zawodnik zacisnął jednak zęby i po przerwie pojawił się na boisku.
Po zmianie stron od początku do końca stroną dominującą był Radomiak. W 64. minucie Michał Kucharczyk w dogodnej sytuacji przeniósł piłkę nad poprzeczką. Sporo ożywienia na prawej stronie wniósł Damian Stanisławski, który pojawił się na boisku w miejsce Kacpra Wnuka. I właśnie w 82. minucie po zagraniu "Staśka" w doskonałej sytuacji znalazł się "Kucharz", ale i tym razem piłka po jego uderzeniu przeleciała nad bramką. Bliski pokonania Goleniewskiego był także sam Stanisławski, ale piłka po jego uderzeniu o centymetry minęła prawy słupek. Trener gości co chwila sięgał po nowych zawodników, ale na nic zdały się te zmiany. Goście praktycznie ani razu nie zagrozili bramce Michała Domańskiego. Losy meczu mogły i powinny rozstrzygnąć się w doliczonym czasie gry, a bohaterem powinien być Marcin Cierzuch. Lewą stroną urwał się Michał Kucharczyk, wpadł w pole karne, wyłożył piłkę na ósmy metr do Cierzucha, ale ten minął się z piłką. Do futbolówki zdołał dopaść jeszcze Damian Stanisławski, ale uderzył niestety niecelnie.
Wielka szkoda, że Radomiak nie rozstrzygnął tego meczu na własną korzyść, ponieważ był zespołem zdecydowanie lepszym. Mimo remisu zieloni utrzymali pierwsze miejsce w tabeli i nadal mają wielką szansę na tytuł mistrzowski. Radomiak ma dwa punkty przewagi nad Legią i cztery nad Polonią. Czarne Koszule mają do dogrania 22. minuty meczu z Piasecznem, w którym prowadzą 1:0.
W najbliższy wtorek nasz zespół na własnym boisku rozegra zaległe spotkanie z Olimpią Warszawa. Za tydzień zielonych czeka daleki wyjazd do Płocka na ciężki mecz z miejscową Wisłą. Właśnie ten mecz najprawdopodobniej zadecyduje o tym czy Radomiak czy może Polonia zostanie najlepszą ekipą na Mazowszu.
Cała drużyna Radomiaka 91/92 za pośrednictwem naszego serwisu pragnie podziękować wszystkim przybyłym na to spotkanie kibicom za okazane wsparcie i doping.
Trenerzy o meczu:
Arkadiusz Grzyb (Radomiak Radom): -
Wielka szkoda, że nie udało się tego meczu wygrać, bo byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym. Przede wszystkim to my graliśmy dziś w piłkę, co chyba wszyscy widzieli. Lepiej byliśmy przygotowani także pod względem kondycyjnym. Znacznie więcej spodziewaliśmy po drużynie z Warszawy. Mam duże pretensje do sędziego o sytuacje z końcówki pierwszej połowy, gdzie zawodnikowi Polonii należała się ewidentnie czerwona kartka. Gdybyśmy grali w przewadze jednego zawodnika to na pewno byśmy ten mecz wygrali. Naprawdę wielka szkoda. Gdyby w końcówce meczu Marcin Cierzuch trafił w piłkę, to stadion zapewne by eksplodował z radości i moglibyśmy otwierać szampany i świętować mistrzostwo. Mimo, że nie udało się wygrać to jestem bardzo zadowolony z postawy drużny, bo naprawdę pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę.
Paweł Olczak (Polonia Warszawa): -
Gratuluję Radomiakowi, bo zagrał dziś bardzo dobrze. Widzieliśmy wasz zespół w kilku meczach, kliku zawodników naprawdę się wyróżnia. Zarówno my jak i Radomiak gramy dalej, trzeba szukać punktów w pozostałych meczach i zobaczymy co się wydarzy. My mamy do dokończenia jeszcze mecz z Piasecznem i spotkanie z Bródnem, a Radomiaka czeka ciężki mecz z Wisłą. Zawiedli dziś zmiennicy na których liczyłem. Z przebiegu gry można powiedzieć, że remis nas zadowala, ale nie do końca. Siedmiu zawodników zimą przeszło do zespołu Młodej Ekstraklasy i nie możemy z nich korzystać, ale z tych zawodników, których mamy jestem zadowolony, bo zrobiliśmy naprawdę dobry wynik zajmując wysokie miejsce w tabeli.
Radomiak Radom - Polonia Warszawa
0:0
Radomiak: Domański - Gil, Bielawski, Mirowski, Szczodry (90' Kokosza), Wnuk (62' Stanisławski), Zięba, Pełka (90' Bugajski), Puton, Cierzuch, Kucharczyk
Polonia: Goleniewski - Pławiak, Dębiński, Fogler, Drozdowicz, Olczak (71' Iwan), Turski, Gliński (82' Siara), Kur (66' Wielebski), Wierzbicki (80' Tyczyński), Ochnik (50' Gołąbek (62' Gołaczewski))
sędziował: Arkadiusz Pazdyka (Siedlce)
Wyniki 25. kolejki I MLJ st. 91/92
Okęcia Warszawa - Mazowsze Miętne
0:3 (wo)
KS Piaseczno - Kosa Konstancin
3:0 (wo)*
Nadnarwianka Pułtusk - Wisła Płock
2:5
Olimpia Warszawa - Legia Warszawa
0:5
Start Otwock - Orlik Radom
0:9
UKS Bródno Warszawa - Agrykola Warszawa
0:2
Tabela I MLJ st. 91/92 w tym miejscu.
*Na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu Kosa Konstancin wycofała się z rozgrywek. Pozostałe trzy spotkania z udziałem Kosy zostaną zweryfikowana jako walkowery na korzyść przeciwników.